strona kampanii
d20 Modern
Marcina Turkota
dziekuję
Paulowi Klee
za inspirację
<o< kampanie >o< wstęp >o< świat >o< bohaterowie >o< opowieści >o>

Opowieść loa

o> sesja I

o> sesja II

o> sesja III

o> sesja IV

o> sesja V

o> sesja VI

o> sesja VII

o> sesja VIII

o> sesja IX

o> sesja X

o> sesja XI

o> sesja XII

o> sesja XIII

o> sesja XIV

o> sesja XV

Voodoo Blues

Opowieść Trixie

Nyadinu

Historia Johna

Glina...

OPOWIEŚĆ LOA

Sesja dziesiąta

26 piękna

Grupa ludzi z Redwater Security pojawiła się w kamienicy niedługo po zakończeniu walki. Ich świetne wyposażenie nie mogło jednak na nic się przydać. Zagrożenie zniknęło. Mogli jedynie zabezpieczyć dom przed pożarem.

Patrol policji również niewiele zdziałał. Policjant rutynowo przesłuchał Johna i Beauvoira (Trixie z Indianinem dyskretnie się ulotnili).

Edward Nygma wyzionął ducha piątego dnia seksty przed nowiem piękna, o piątej godzinie drugiego przypływu i jedenastu minutach. Nie umarł z upływu krwi, lecz od trucizny, wpuszczonej do jego krwi przez pajęczą głowę. Duch jego rozpłynął się pośród Les Morts.

27 piękna

Rankiem Trixie, Indianin i John znowu odwiedzili bibliotekę Jima. Tym razem szukali informacji o pajęczej głowie. Dowiedzieli się, że istota pobłogosławiona przez Arachne-Belsameth może przyjąć taką formę. I że taka głowa nie jest już żywa.

John otrzymał od Deltora aktówkę Nygmy, którą Beauvoir zostawił we "FreaKantine" przez zapomnienie. Przeglądnął jej zawartość i schował w bezpiecznym miejscu.

o>

Beauvoir, który został w magazynie sam z dwoma duchami, czekał na odwiedziny policjantów, siedząc na oparciu sofy.

- Beauvoir, Beauvoir, witaj. Dawno chciałem cię poznać. - głos był szeptem, ale houngan nie widział w pobliżu nikogo, żadnego człowieka. Żadnego loa także.
- Witaj. Miło mi.
- Chcę kawałek ciebie...
- Po raz pierwszy loa chce czegoś ode mnie. Wystarczy włos? Paznokieć? - fatalna pomyłka. Niezrozumienie.
- Chcę kawałek ciała. Mięsa!

Coś zimnego dotknęło karku houngana. Przez jedną setną sekundy poczuł pieczenie oczu, jakby eksplodowały. Ale widział. Odwrócił się i zobaczył zamaskowaną postać w skórzanej kurtce nabijanej ćwiekami i łańcuchami. Wywiązała się walka. Gniew Loa grzmiał, przekleństwa i suplikacje do loa wypełniły powietrze. W końcu Beauvoir uległ. Stracił przytomność.

Gdy John wrócił ze śniadania do magazynu zobaczył houngana siedzącego bezwładnie na sofie. Gdy podszedł bliżej, zobaczył, że na prawym ramieniu ma on przesiąknięty krwią opatrunek. Wezwał pozostałych. Przybył Indianin, Trixie została w bibliotece. Dzięki miksturze, którą Indianin otrzymał od swego szamana, Beauvoir odzyskał przytomność. Natychmiast kazał się wieźć do świątyni. Houngani i mamas nie umieli co prawda przywrócić mu obciętej lewicy, ale przynajmniej go uleczyli i zapobiegli zakażeniu. Beauvoir pozostał w świątyni, pijąc dżin, wzywając loa i przeklinając tego, kto pozbawił go dłoni.

28 piękna

John Doe ruszył rankiem na poszukiwanie kogoś, kto mógłby złamać kod dostępu do PDA Nygmy. Po poszukiwaniach, które trwały dość długo, znalazł wreszcie firmę, specjalizującą się w odzyskiwaniu danych z dysków.

Nowoczesny budynek strzeżony był przez system kamer i inne cyfrowe nowinki. Wewnętrznych drzwi strzegły zwaliste postacie w kompozytowych czarnych o-yoroi uzbrojone w kryształowe no-dachi. Samurajowie ery cyfrowej.

Spotkanie z łysym, starszym Azjatą - panem Kobayashi - było bardzo konkretne i profesjonalne - po pięciu minutach John miał hasło do komputera Nygmy i kieszeń lżejszą o trzydzieści tysięcy Iluzolarów.

Tak skutecznie działa tylko InfoKuza.

<o< początek Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie całości bądź części tekstów bez zgody autorów zabronione.
następna >o>